Posłanka KO pyta o wulgaryzmy pod adresem PiS. "Jakaś cenzura czy co?"
Jagna Marczułajtis-Walczak zamieściła na Twitterze wpis, w którym podzieliła się z obserwującymi ją internautami historią jej znajomej. Sprawa dotyczy aplikacji WhatsApp oraz bardzo popularnego obecnie wulgaryzmu skierowanego pod adresem Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem znajomej polityk popularny komunikator uniemożliwia wysłanie wiadomości zwierającej przekleństwo.
Zakazany kod?
Jak donosi polityk, jej znajoma chciała wpisać w komunikator symbol ośmiu gwiazdek, który jest uznawany za wulgarne wyrażenie pod adresem Prawa i Sprawiedliwości. Przeciwnicy rządu często używają go, by nie być dosłownym, ale wyrazić swój negatywny stosunek do PiS. Jak się jednak okazało, aplikacja uniemożliwia wprowadzenie znaków w odpowiedniej konfiguracji. Marczułajtis-Walczak pyta, czy jest to przejaw cenzury.
"Znajoma mi napisała: Na whatsup nie da się wpisać ośmiu gwiazdek w kombinacji pięć spacja trzy. To jakiś zakazany kod czy co? Ciekawe?! Jakaś cenzura czy co? Tez tak macie?" – napisała polityk na Twitterze.
Wpis wywołał falę, w większości kpiących, komentarzy. Internauci wytknęli polityk irracjonalność zarzutów oraz ponowne odwołanie się do wulgarnego hasła.
Wulgarne dekoracje
Przed ubiegłorocznymi świętami Bożego Narodzenia poseł Marczułajtis-Walczak zamieściła zdjęcie świątecznej ozdoby. "Dekoracje świąteczne" – napisała posłanka, publikując na Twitterze zdjęcie pomarańczy z powbijanymi goździkami. Goździki zostały ułożone tak, że przypominały promowane przez opozycję od kilku miesięcy "jeb** PiS".
Również wtedy poseł zwrócono uwagę, że promuje wulgarne hasło. Zdjęcie było tym bardziej bulwersujące, że użyty wulgaryzm wiązał się ze świętami bożonarodzeniowymi.